Wszystko wskazywało na to, że po udanej rundzie jesiennej Stal Poniatowa wyjdzie wreszcie na prostą. Ostatnie lata nie były bowiem udane dla zespołu, który z roku na rok wpadał w coraz większe problemy i o mały włos nie wylądował w okręgówce. Rok temu działacze „Stalówki” ściągnęli na pomoc trenera Henryka Kamińskiego. Ten dokonał odważnych ruchów, żegnając się z zaciągiem sprowadzonych zawodników i stawiając na wychowanków. Stal uratowała IV ligę, a teraz zajmuje po jesieni miejsce w środku tabeli.
Niestety dla kibiców z Poniatowej, widoki na przyszłość są nieciekawe, bo budowany ostatnio zespół może pójść w rozsypkę. Powód? Podczas walnego zebrania sprawozdawczego, zawodnikom drużyny seniorów odmówiono przyjęcia w poczet członków klubu, mimo że złożyli niezbędne deklaracje.
– Na 3 stycznia wyznaczono termin wyborów nowego zarządu – mówi nam osoba związana ze Stalą. – Formalnie zawodnicy nie są członkami klubu, więc nie mogą głosować. A to jest na rękę tym, którzy szykują się na nową kadencję. Oni mają już swoich ludzi i wiedzą na jakie poparcie mogą liczyć. Z zawodnikami mogliby mieć problem – dodaje nasz informator.
Odmowa może mieć jednak spore konsekwencje dla klubu. – Piłkarze powiedzieli, że skoro się ich nie szanuje to nie będą grać w Stali. Zagrozili, że jeśli nic się nie zmieni to nie rozpoczną rozgrywek na wiosnę, a działacze mogą sobie stworzyć swoją drużynę. Potem wszyscy opuścili obrady, na znak solidarności z nimi wyszedł też trener Kamiński. Do niego zresztą działacze też mieli pretensję za to, że wypowiada się do prasy – opisuje nasze źródło.
Stal od paru miesięcy nie ma prezesa, bo Jerzy Dębicki został radnym i zrezygnował z funkcji. Od tamtego czasu rządy w klubie sprawuje wiceprezes Zbigniew Mazurek, który całą sytuację widzi zupełnie inaczej.
– Problem polega właśnie na tym, że nikt nie chce być prezesem klubu – twierdzi.
– Ja też, bo nie jestem czasowy, choć jeśli będzie taka konieczność to ostatecznie mogę nim zostać. Zawodnicy rzeczywiście złożyli deklaracje, ale zrobili to na drukach nie wiadomo skąd, w dodatku za późno, bo na dwa dni przed walnym. Z obrad wyszli, bo poszło im o pieniądze, a nie o te deklaracje. Niektórzy mają takie wymagania finansowe, że nie jesteśmy w stanie im sprostać – podkreśla Mazurek.
źródło: dziennikwschodni.pl
Czytaj również:
Tagi: Dziennik Wschodni, IV liga, Mazurek, Poniatowa, Stal Poniatowa