– Nie ma pretensji do chłopaków, bo pojechaliśmy po punkt i zdobyliśmy go – mówi Henryk Kamiński, trener Stali. – Na pewno jednak była szansa na coś więcej. Przeważaliśmy prze cały mecz i szkoda paru niewykorzystanych okazji. Na listę strzelców mógł się jeszcze wpisać Kowalski, ale trafił z 3 metrów w słupek. To się później na nas zemściło – dodaje szkoleniowiec drużyny z Poniatowej.
Źródło: Dziennik Wschodni
Czytaj również:
Tagi: Adrian Kowalski, Henryk Kamiński, Podlasie II Biała Podlaska, Trener Stali Poniatowa