Zdjęcia ze spotkania: STAL 0:3 Podlasie Biała Podlaska (20.03.2011r.)
0:3 to najwyższy wymiar kary jaki mógł spotkać Stal w starciu z Podlasiem. Ogólnie patrząc na pełne 90 minut Podlasie było zespołem lepszym ale fakt, że goście wyszli na prowadzenie dopiero w 64 minucie mógł dać żółto-niebieskim szanse nawet na zainkasowanie trzech „oczek”, zabrakło jednak zimnej krwi przy wykańczaniu akcji.
Pierwsze trzy kwadranse były nijakim widowiskiem. Ciężka murawa czy pierwsze minuty o stawkę po kilku miesiącach przerwy nie pomagały zawodnikom na konstruowanie ciekawych akcji ofensywnych. Do przerwy więc bez bramek.
Drugą połowę lepiej zaczęła Stal. Najlepsze okazje do strzelenia bramki miał Jarosław Wyroślak w 53 i, chwilę później, w 56 minucie. W pierwszej sytuacji dobijał piłkę, której nie potrafił złapać golkiper Podlasia lecz z odległości siedmiu metrów nie potrafił pokonać heroicznie interweniującego bramkarza. Gdyby nawet piłka trafiła do siatki, gola arbiter by nie uznał gdyż spalonego dopatrzył się sędzia asystent.
Trzy minuty później na prawym skrzydle Michał Czarnecki przedryblował trzech rywali i dośrodkował w pole karne, a po raz drugi „oko w oko” z bramkarzem przyjezdnych znalazł się „Jurek”. Przez chwilę na stadionie przy ul. 11 listopada zapanowała radość bo tym razem Wyroślak uderzeniem głową zdobył bramkę ale po raz kolejny sędzia liniowy podniósł chorągiewkę w górę…
Kto wie jak dalej potoczyło by się to spotkanie gdyby po tych sytuacjach Stal wyszła na prowadzenie?!
Niestety festiwal błędów piłkarzy w niebieskich koszulkach trwał nadal. A najgorszy z nich popełnił Karol Kurzępa w 64 minucie gry. W zupełnie nie groźnej sytuacji wpuścił do bramki piłkę która po dośrodkowaniu Mateusza Bojarczuka, przeleciała 30 metrów i wpadła mu za kołnierz. Intencją obrońcy Podlasia było dośrodkowanie lecz zrobił to w taki sposób, że na tablicy wyników po stronie gości pojawiła się 1.
Od tej pory gra zespołu Tomasza Jasika posypała się. Podlasie nie kwapiło się do podwyższenia wyniku, a Stal nie potrafiła w żaden sposób doprowadzić do wyrównania.
Żółto-niebieskich pogrążył jeszcze Wojciech Hołoweńko. Najjaśniejszy punkt drużyny gości w dwóch ostatnich kwadransach meczu. Bez problemu dochodził do sytuacji strzeleckich, a przy trafieniu na 0:3 oddał strzał i przy biernej postawie obrońców i słabej postawie Kurzępy dobił własne uderzenie ustalając wynik spotkania.
Gra Stali nie była porywająca, a nawet dobra co przy odrobinie szczęścia i tak mogło dać nam trzy punkty. Niestety nie popisał się wspomniany już Kurzępa, blado wypadli dwaj środkowi defensorzy, Łukasz Frąc oraz Rafał Krasnowski. Słabo zagrał też nowy nabytek Wojciech Boniaszczuk lecz w jego przypadku było to pierwsze spotkanie przed poniatowską publicznością.
Jedynym którego na prawdę można pochwalić za całokształt pracy w tym meczu to prawy obrońca Jarosław Walęciuk. Był przebojowy, dużo biegał i nie bal się pojedynków jeden na jeden.
Stal Poniatowa – Podlasie Biała Podlaska 0:3 (0:0)
Bramki:
0:1 – 64′ Mateusz Bojarczuk
0:2, 0:3 – 84′, 86′ Wojciech Hołoweńko
Stal:
Kurzępa – Walęciuk, Frąc, Krasnowski, Czajka – Czarnecki (82′ Chruściński), Farotimi, Boniaszczuk, Kowalski (69′ Koma) – Olchawski (c) (69′ Kasperski)- Wyroślak (86′ Pietras)
stalowcy.COM
Czytaj również:
Tagi: Podlasie Biała Podlaska