Dwa tysiące złotych – taką kwotą Polski Związek Piłki Nożnej zamierza wesprzeć każdy z klubów piłkarskich, którym powódź zniszczyła wszystko. Lokalni działacze są rozgoryczeni.
– To gorsze od jałmużny – mówi Marek Daczka, wiceprezes LKS Wilki Wilków (red. Wilki Wilków występują w tej samej lidze i grupie co rezerwy Stali). – Przecież dwa tysiące ledwo wystarczy na komplet strojów. Przy takim wsparciu nie pozostaje nic innego, tylko zrezygnować z udziału w rozgrywkach. Czytaj dalej…