– Już przed rozpoczęciem rozgrywek mówiłem, że nie zdobędziemy zbyt wielu punktów – przypomina Tomasz Jasik, trener Stali.
– Mamy za młody skład żeby walczyć w tym sezonie na równi z innymi. Chłopcy mają po 19, 18 a niektórzy nawet 17 lat, więc na poziomie IV ligi zaczną grać dobrze dopiero za jakieś 3-4 lata. Teraz się uczą, ale wyjdzie im to na dobre, tak samo jak całej poniatowskiej piłce – dodaje.
Wśród kibiców Stali pojawiły się bowiem w ostatnich latach opinie, że w drużynie gra za dużo zawodników z zewnątrz, a za mało miejscowych.
– Teraz te proporcje się odwróciły. Jest tylko trzech piłkarzy spoza Poniatowej, cała reszta to nasi wychowankowie. Trzeba im dać czas żeby się rozwinęli, a wszystko pójdzie w dobrym kierunku – uważa Jasik.
Największą bolączką poniatowian jest brak napastnika. Po odejściu Jarosława Wyroślaka nie ma nikogo, kto by go zastąpił.
– Transfer Piotra Stalęgi nam nie wypalił, Igor Grzesiak złapał kontuzję, a Paweł Klimkiewicz jest raczej skrajnym pomocnikiem i w ataku gra z przymusu – tłumaczy trener Stali. Jego drużyna bije więc niechlubny rekord ligi, bo strzeliła do tej pory tylko jedną bramkę. Ale może przełamie się w Łęcznej?
Źródło: Dziennik Wschodni
Czytaj również:
Tagi: Tomasz Jasik