ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU
Jeszcze dwa tygodnie temu rezerwy Stali nie miały na koncie wyjazdowej porażki. Dziś, dwa wyjazdy później, porażki są już dwie.
W meczu z Draco żółto-niebiescy nie zaprezentowali nic czym zasłużyli by chociaż na remis. Gospodarze zagrali bardzo ambitnie, nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala, a co najważniejsze zagrali bardzo skutecznie zarówno w ataku jak i w obronie. Przez cały mecz piłkarze Stali nie zmusili do większego wysiłku Daniela Piłata, który strzegł bramki „Smoków”. Strzały były albo za lekkie, albo niecelne, albo też piłka zmierzała w sam środek bramki.
Dużo większe zagrożenie pod bramką Stali stwarzali piłkarze Draco. Oprócz trzech zdobytych goli futbolówka raz trafiła w poprzeczkę, a w kilku innych sytuacjach z trudem interweniował Kamil Królikowski.
Jedynym, aczkolwiek niewielkim, usprawiedliwieniem dla zawodników Stali jest wielkość boiska w Kowali. Trzy z czterech goli, które żółto-niebiescy strzelili przed tygodniem Orłom padły po akcjach i dośrodkowaniach ze skrzydeł. Małe boisko w Kowali nie sprzyja takim zagrywkom. Jest to jednak marne usprawiedliwienie bo drużyna która walczy o miejsce na podium powinna w każdych warunkach i na każdym boisku poradzić sobie z rywalem który walczy o utrzymanie.
Gospodarze zagrali jednak z wielką ambicją i determinacją, szybki i skuteczny football i jak najbardziej zasłużenie zgarnęli komplet punktów. Tym samym najprawdopodobniej Draco na 2 kolejki przed końcem sezonu zapewniło sobie utrzymanie.
Draco Kowala – Stal II Poniatowa 3:0 (1:0)
Stal:
Królikowski – Jackowski, Wojnicki, Majchrowski, Frączek (c) – Kowalski (46′ Zieliński), Wojewódka, Długosz, Chruściński (46′ Złotnicki) – Potapczuk (70′ Górniak), Gorczyca
stalowcy.COM
Czytaj również:
Tagi: Cezary Piłat, Daniel Piłat, Derby gminy Poniatowa, Draco Kowala