Mimo, iż mecz z Wilkami miał być rozegrany wczoraj to sytuacja jaka zaistniała jest tak nie codzienna, że z publikacją tego artykułu musieliśmy poczekać do dziś.
Jak pewnie większość z nas wie w siódmej kolejce A klasy Stal II miała rozegrać mecz wyjazdowy w Wilkowie. Niestety „dwójka” na ten mecz nie wyjechała z siedziby Klubu. Zarówno mecz pierwszej jak i drugiej drużyny miał zostać rozegrany o godz. 15. Na zbiórkę pierwszej drużyny Stali stawiło się trzynastu zawodników, a na wyjazd do Wilkowa chęć wyraziło dziesięciu piłkarzy.
Jak wiemy w minionym tygodniu zwolniony z funkcji trenera poniatowskiej Stali został Tomasz Jasik. Część zawodników nie zgodziła się z tą decyzją i postanowiła zastrajkować. Częścią strajku miała być odmowa grania w IV lidze w barwach Stali. Jednak kilku buntowników wyraziło chęć grania w rezerwach. Trzech takich piłkarzy pojawiło się na zbiórce Stali II. Jak się jednak okazało za bunt, odmowę grania w pierwszej drużynie piłkarze Ci zostali zawieszeni w konsekwencji czego nie mogą grać w żadnej z drużyn.
I być może nie było by całej afery gdyby na zbiórkę drugiej drużyny przyszło więcej niż 10 osób. Dla usprawiedliwienia należy dodać, że problemy kadrowe „dwójki” wynikają z faktu, że w chwili obecnej połowa wyjściowej „11” czwartoligowej Stali składa się z piłkarzy, którzy jeszcze wiosną grali na boiskach A klasy.
Jak wiemy w piłkę gra się po jedenastu i dlatego niezbędni byli dodatkowi zawodnicy. Trzech było pod ręką, przygotowanych i chętnych do gry. Niestety prezes Jerzy Dębicki nie zezwolił na grę zawieszonych zawodników. Wywiązała się dyskusja pomiędzy zawodnikami drugiej drużyny, a Prezesem. Ów Prezes przez cały czas oznajmiał, że On tu rządzi, że zawodnicy są powołani do gry w pierwszym zespole, mimo że jak sami twierdzili nikt w tej sprawie nie kontaktował się z nimi od momentu przybycia nowego trenera. O zawieszeniu piłkarze dowiedzieli się na zbiórce. Nikt nie poinformował ich o tym na piśmie ani nawet telefonicznie.
Zawodnicy rezerw solidarnie stwierdzili, że w dziesięciu na mecz nie pojadą zwłaszcza, że na zbiórkę w sumie stawiło się trzynastu piłkarzy. Prezes grzmiał, groził rozwiązaniem drugiej drużyny i wciąż powtarzał, że On tu rządzi. Wydaje się, że podobnie jak w PZPNie pełniona funkcja przerosła niektórych ludzi.
Tak czy inaczej dyskusja która trwała około kwadransa do niczego nie doprowadziła i nie pomogły słowa aby Prezes zezwolił na grę zawieszonych piłkarzy dla tych dziesięciu, którzy stawili się na zbiórkę lub fakt, że na całym świecie zawodników karze się przymusem grania w drużynach rezerw. Prezes był nie ugięty i po raz pierwszy od kilku lat seniorska drużyna poniatowskiej Stali nie wyjechała na mecz.
Jak już wcześniej wspomniano dziś o sile pierwszej drużyny stanowią piłkarze, którzy ostatnie sezony spędzili w drugiej drużynie i tam uczyli się grania seniorskiej piłki. Wśród tych dziesięciu piłkarzy, którzy mieli wyjechać do Wilkowa średnia wieku nie przekraczała dwudziestu lat stąd tym bardziej dziwi, że przez zachowanie pana Dębickiego przyszli piłkarze, którzy w przyszłości mają bronić żółto-niebieskich barw nie zagrali meczu.
Dlatego prosimy… Pana czas w tym Klubie już dobiegł końca. Katastrofalna postawa Stali, braki kadrowe, a teraz zabranianie uczestniczenia w rozgrywkach ligowych młodym Stalowcom. Śmiemy twierdzić, że jeżeli w dalszym ciągu Klub będzie zarządzany w ten sposób to niebawem na boiskach A klasy grać będzie nie druga, a pierwsza drużyna Stali.
Panie Prezesie nie ma się co wyżywać na młodych ludziach, których w najmniejszym stopniu nie obchodzi ani Pana polityka ani polityka Klubu. Chłopcy przyszli na mecz bo to, żeby grać w piłkę i robią to za darmo po to lubią, a Pan na to nie pozwala. Skandal.
Tym sposobem, siłą, doprowadzimy do rozłamu i upadku poniatowskiej piłki. Zróbmy coś bo wkrótce będzie za późno i możemy nie doczekać siedemdziesiątych „urodzin”.
Wilki Wilków – Stal II Poniatowa 3:0 (wo)
stalowcy.COM