Klamka zapadła. Pełniący obowiązki prezesa klubu Artur Kapelko potwierdził informacje o zmianie nazwy przez Górnik Łęczna. Według nowego pomysłu klub miałby nazywać się GKS Bogdanka S.A. Już wiadomo, że zmianie sprzeciwia się Stowarzyszenie Kibiców, które zdaje sobie sprawę z faktu, że kopalnia to największe, jeśli nie jedyne źródło utrzymania najwyżej grającej drużyny Lubelszczyzny. Czy zmiana jest jednak konieczna? Czy za pieniądze można kupić tradycję, historię i kibiców?
Nikt chyba w 1979 roku nie przypuszczał, że po 31 latach komuś przeszkadzać będzie nazwa Górnik. Nieodzownie związana z kopalnią miała na zawsze pokazywać charakter klubu i jego przywiązanie do KWK Bogdanka. Teraz jednak okazuje się, że to zbyt mało dla nowych władz spółki Lubelski Węgiel.
Pierwsze wzmianki o zmianie nazwy klubu pojawiły się już pod koniec ubiegłego roku. Informował o nich ówczesny prezes Górnika Krzysztof Dmoszyński. Na spotkaniu z kibicami przyznał, że podpisał aneks do umowy sponsorskiej, w której zawarto informację o zmianie nazwy klubu na Lubelski Węgiel Łęczna. Po kilku miesiącach okazuje się jednak, że władze Bogdanki poszły dalej. Nowym pomysłem włodarzy jest nazwa GKS Bogdanka S.A.. Nazwa, nie ma co ukrywać, przaśna, przypominająca trochę jedną z wielu klubów z Klasy B, a nawet C. Dla nie znających futbolu mówiąca o niemalże gminnym charakterze klubu. Klubu, którego piłkarze grają na siedmiotysięcznym stadionie, z podgrzewaną murawą i nowoczesnym oświetleniem.
Górnik Łęczna to wspomniane już 31 lat tradycji. Ta właśnie nazwa będzie się zawsze kojarzyć kibicom piłkarskim z klubem, który miał okazję rywalizować w polskiej Ekstraklasie. To dla Górnika, a nie dla GKS Bogdanka bramki strzelali Sławomir Nazaruk, Veljko Nikitović, Paweł Bugała, Mirosław Budka czy Grzegorz Bronowicki. To z Górnikiem, a nie z GKS Bogdanka rywalizowały najlepsze kluby w Polsce, takie jak Legia Warszawa, Wisła Kraków, Lech Poznań. Lata gry na wszelkich poziomach piłkarskich w Polsce sprawiły, że Górnik Łęczna to nie tylko 12 liter, ale też gigantyczna wartość marketingowa. Jeśli Łęczna to Górnik, a jeśli Górnik to wiadomo, że z górniczego miasta. Taki schemat funkcjonuje od ponad 30 lat i ma się dobrze. Jaki jest sens zmiany? Przecież lepsze jest wrogiem dobrego.
W Polsce były już próby „wymuszania” zmian nazw klubów przez sponsorów. Najbardziej znanym przykładem jest Płock i miejscowa Wisła. W 1953 roku klub przyjął nazwę Wisła i trwała ona do 1992 roku. Potem kolejno przybierał on nazwy Petrochemia, Petro i Orlen. W 2002 roku klub powrócił do historycznej nazwy Wisła. W latach 2003-2004 z mapy piłkarskiej zniknął GKS Katowice. Na krótki czas powstał Dospel Katowice, jednak słuch o nim zaginął tak szybko, jak powstał pomysł zmiany nazwy. Niegdyś w Olsztynie istniał Stomil. Jednak po wycofaniu się oponiarskiej firmy ze sponsorowania klubu zmieniono nazwę na OKS 1945 Olsztyn.
W wielu miastach znaleziono jednak „złoty środek” i pogodzono interes historycznej nazwy, przywiązania do barw i dobrego imienia sponsora. W Bełchatowie powstał GKS BOT Bełchatów, a w Lubinie KGHM Zagłębie Lubin. Na mapie polskiej piłki są także Stal Sandeco Rzeszów, Drutex Bytovia Bytów. W Kielcach istniał Kolporter Korona. Władze sponsora, klubu oraz kibice potrafili dojść do porozumienia. Każda ze stron miała na uwadze, poza własnym interesem, także dobro klubu, który pod taką nazwą jest znany od lat.
Popatrzmy na to wszystko także z perspektywy innych sponsorów, którzy chcieliby wesprzeć finansowo klub. Sponsorując Górnik Łęczna potencjalna firma wykorzystuje lata istnienia tego klubu, jego sukcesy i porażki, wpisuje się w jego historię w sposób bezpośredni, kojarzy się z historyczną nazwą, a przede wszystkim zyskuje rzeszę nie zniechęconych kibiców, którzy mogą zostać „żywym” nośnikiem reklamy. Jaki sens jest tworzyć klub od nowa? Czy nie lepiej, taniej i wygodniej będzie założyć klub konkurencyjny i zacząć od klasy B? W końcu według wielu pieniądz to jedyny konieczny czynnik do osiągania sportowego sukcesu. Teraz po zmianie nazwy dostajemy klub nie kojarzący się faktycznie z niczym. Za 5 lat młodzi kibice nie będą pamiętać, że Grzegorz Bronowicki spędził wiele lat swojej kariery właśnie w Łęcznej. W naszej ojczyźnie mieliśmy już wiele klubów, które były „manią” jednego sponsora, jednak szybko upadały lub przenosiły się z małych ośrodków do większych miast. Istniały lub wciąż istnieją przecież Tygodnik Miliarder Pniewy, Heko Czermno czy Amica Wronki. Kilkuletni byt chyba nie jest wart aż takich poświęceń. Za kilka lat zmienią się władze kopalni i polityka firmy, być może też nie będzie miejsca w nazwie na słowo „Bogdanka”. Wszak mówi się głośno o prywatyzacji, o coraz to nowych ofertach na zakup Bogdanki, która niedługo może już Bogdanką nie być.
A co by było, gdyby sponsorzy czołowych polskich klubów zapragnęli zmieniać nazwy ze względu na dobro swojej firmy? Gdyby w polskiej Ekstraklasie zamiast Legii, Wisły, Lecha, Cracovii, Widzewa czy Jagiellonii grać miały choćby takie twory jak TVN24 Warszawa, Telefonika Kraków, Comarch Kraków lub Dominet Bank Łódź?
Opisując zmiany w Górniku nie należy zapominać, że w ostatnim czasie KWK Bogdanka bardzo mocno postawiła na rozwój sportu motorowego na Lubelszczyźnie. Powstała Sekcja Motorowa „Bogdanka” będąca częścią Spółki Akcyjnej Górnik Łęczna. Lubelski Węgiel wsparł też upadający KMŻ Lublin, który występuje obecnie pod nazwą Lubelski Węgiel KMŻ Lublin. Prezes Mirosław Taras w jednym z wywiadów dla „Dziennika Wschodniego” na pytanie o to, czy górnicy pokochają żużel, odpowiedział: – W Polsce żużel kochają wszyscy! A ja uważam, że musimy sponsorować dyscypliny popularne, jak choćby sporty motorowe czy motocross w Lublinie. Chcemy w ten sposób włączyć się też w kampanię społeczną: jezdnia, to nie jest miejsce do wyścigów, do tego są tory wyścigowe. Tam można szaleć na jednym kole. Z kolei na pytanie o piłkę nożną odpowiedział: – Nie lubię polskiej piłki nożnej, niech mi wszyscy kibice wybaczą. Nasuwają się dwa pytania: – Jaki sport jest najpopularniejszy w naszym kraju? I co ważniejsze: – Kibice, wybaczycie?
Wszyscy wiemy, że Górnik nieodłącznie kojarzy się z kopalnią. Wszyscy wiemy, że bez kopalni Górnik może przestać istnieć. Wszyscy wiemy, że samymi chęciami nie wprowadzimy Górnika do Ekstraklasy, ale apelujemy do włodarzy Lubelskiego Węgla – zostawcie Górnika! Górnik Łęczna to historia, to marka, to nazwa znana nie tylko w regionie, ale w całym kraju. Nie burzcie tego, co nasze, dobre i mocne.
Oświadczenie Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna ws zmiany nazwy klubu
W nawiązaniu do krążących od dawna informacji dotyczących zmiany nazwy naszego klubu na „GKS Bogdanka”, pragniemy oświadczyć, że kategorycznie sprzeciwiamy się wspomnianym planom. Będąc głosem wszystkich tych, którym na sercu leży dobro górniczego klubu uważamy, iż wszelkie ruchy mające na celu wykluczenie członu „Górnik” oraz „Łęczna” z nazwy klubu będącego dumą mieszkańców Łęcznej, jedynego reprezentanta Lubelszczyzny na zapleczu ekstraklasy jest rozwiązaniem co najmniej niezrozumiałym.
Doświadczeni wcześniejszymi, skutecznymi, bądź nie próbami godzenia w wizerunek Górnika (m.in. zmiana herbu) wyrażamy swój głęboki niepokój, iż takie działania zarządu Lubelskiego Węgla „Bogdanka” S.A. rokują kolejnymi niepewnymi i nieprzewidywalnymi poczynaniami względem klubu. Uważamy, że zabieg przeistoczenia nazwy ma charakter stricte eufemistyczny. Niestety nijak ma się ona do podniesienia świadomości marki Naszego sponsora, co czyni ją jednocześnie bezsensowną z marketingowego punktu widzenia.
Poprzez to oświadczenie wnosimy kolejny apel do władz kopalni o zaprzestanie zbyt radykalnych poczynań dotyczących Górnika i w miarę możliwości konsultacji wszelkich zamiarów z Nim związanych ze Stowarzyszeniem.
Nasze dotychczasowe próby kontaktu z decydentami w sprawie planów zmiany nazwy m.in. poprzez list do prezesa Tarasa, czy też rozmowy z udziałem związków zawodowych działających przy kopalni napotkały na brak odzewu. A przypominamy, że to niejednokrotnie kibice Górnika stawali w obronie największego przedsiębiorstwa w regionie, co odbijało się szerokim echem w mediach.
Mimo dotychczasowych niepowodzeń w naszych działaniach nadal jesteśmy gotowi do podjęcia dialogu z władzami kopalni, by wspólnie z myślą o dobru Górnika i Bogdanki dojść do porozumienia.
Usilnie wierzymy, że zdrowe relacje na linii klub – sponsor oraz wzajemny dialog zaprocentują lepszym postrzeganiem Lubelskiego Węgla zarówno w skali regionu jak i kraju. Ufamy, że zakrojona na dużą skalę promocja firmy poprzez sport przyniesie jej wymierne korzyści.
Jesteśmy w stanie dołożyć wszelkich starań, aby wspólnie z zarządem klubu budować Nasz wspólny wizerunek – klubu, kibiców oraz kopalni. Trudno jednak osiągnąć jakiekolwiek korzyści poprzez nazwę „GKS Bogdanka”, która nie anonsuje ani spółki dającej utrzymanie tysiącom rodzin, ani klubu będącego całym życiem dla bądź co bądź rzeszy fanów z różnych zakątków województwa lubelskiego czy też nawet Polski.
Z poważaniem
Zarząd Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna
Źródło: LubGol.pl / tylkogornikleczna.pl / gornik-leczna.com
Czytaj również:
Tagi: GKS Bogdanka, Górnik Łęczna