Jeśli prawdą jest to co dzisiaj można przeczytać na łamach serwisu LubGol.pl w artykule pt. „Stal Poniatowa mocno osłabiona przed nowym sezonem”, niejednemu sympatykowi Stali przyjdą do głowy słowa „czy ktoś tam w ogóle sprawnie funkcjonuje? Czy ktoś tam w ogóle jest?”. Jak można doprowadzić do sytuacji, kiedy na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu okazuje się, że z klubu odchodzi 10 zawodników a przychodzi tylko jeden? Jak można doprowadzić do sytuacji kiedy wiadoma jest reorganizacja lig oraz idąca za nią większa liczba zespołów ją opuszczających? Co oznaczają słowa trenera Tomasza Kamińskiego, że „…nie ma presji na wynik, a bardziej chodzi o to by ten zespół zgrać i przygotować do gry w następnym sezonie”. Co tu się wyprawia? Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zarząd Stali daje zadanie trenerowi przygotowanie go do następnego sezonu? Czy ja śnię? Tak katastrofalnej sytuacji już dawno nie było w naszym klubie, zdaję sobie sprawę, że jeszcze rok temu było ciężko ale wtedy nie wyglądało to aż tak ponuro jak obecnie. Czyżbyśmy mieli rozumieć, że ten sezon jest przygotowaniem drużyny do A-Klasowych występów?
Gdzie się podziała propaganda sukcesu? Gdzie zapewnienia, że walczymy o jak najwyższą lokatę i zrobimy co w naszej mocy, żeby nikt z poniatowskich kibiców nie wychodził ze stadionu z opuszczoną głową? Pozytywne nastawienie – z tym na bakier w klubie.
Dlaczego ludzie odchodzą do Vikinga Leśniczówka?
Jak długo jeszcze mamy patrzeć jak przygotowana do IV-ligowych realiów młodzież woli grać z Vikingu Leśniczówka? Co robi zarząd, żeby ich zatrzymać? Po to wydawano miejską kasę na ich szkolenie od najmłodszych lat, żeby teraz uciekali z macierzystego klubu? Coś tu chyba jest nie tak!
Młodzi odchodzą bo jak sami mówią „tam jest lepsza atmosfera”. Czy takie słowa wymagają jeszcze komentarza?
Młodzi wracajcie i przejmijcie to co kochacie
Jeszcze nie tak dawno zarząd klubu odmówił zawodnikom wstąpienia w poczet członków zarządu. Czego się bał? Nie wiem, trudno powiedzieć. Ważne jest by ktoś w tym klubie zrozumiał, że zawodnicy, którzy od małego oddawali na tym boisku swoje zdrowie nie będą chcieli dla niego źle. Wiadome jest też, że w dzisiejszych realiach młodzież bardzo wiele jest w stanie wnieść jako siła marketingowa. Kto jak właśnie nie młodzież jest w stanie więcej załatwić jeśli chodzi o sponsorów i reklamę klubu? I nie chodzi wcale o wielkich możnych – chodzi o małych przedsiębiorców, którzy za wywieszony na sezon baner zapewnią dostawę wody na treningi, zaoferują tańszy transport, może dołożą przysłowiowy grosik do nowego sprzętu piłkarskiego. Kto jak nie młodzież jest w stanie wypromować w internecie pozytywny wizerunek klubu, który przyciągnie sponsorów (przypominam – tych małych sponsorów).
Czyżbyśmy się właśnie zaczęli pozbywać tych młodych?
Czas by ktoś przejrzał na oczy i podjął prawdziwy dialog z zawodnikami, którzy odeszli lub tymi, którzy odejście planują. Chodzi o prawdziwy dialog – takiego jakiego nie było w tym klubie od kilku lat. Koniec z obrażaniem, czas na męskie decyzje Panowie! Exodus zawiedzionych zawodników do innych klubów musi się wreszcie skończyć!
Jeszcze jest czas!
Jak nie ta runda to wiosenna. Ważne, żeby podjąć rozmowy na linii zarząd – zawodnicy (również Ci, którzy odeszli z wiadomych powódek) jeszcze w tym roku!
Czytaj również:
Tagi: zarząd Stali Poniatowa