Do ciekawej sytuacji doszło na meczu w Poniatowej. Sędzia Konrad Kostrubała z Zamościa nie odgwizdał ewidentnego karnego na Igorze Grzesiaku, dał też młodemu zawodnikowi żółtą kartkę.
Po spotkaniu dostał za to burę od obserwatora. Po wyjściu z szatni poprosił działaczy Stali o telefon do Grzesiaka. Po co? – Nie mam pojęcia, może chciał go przeprosić za całą sytuację? – zastanawia się Mirosław Samolej, kierownik klubu z Poniatowej.
Arbiter nie zadzwonił jednak do piłkarza. Czytaj dalej…