Zespół z Poniatowej przegrał wiosną swój drugi mecz, a w sumie już czternasty w tym sezonie. Co innego łukowianie, którzy zdobyli w rundzie rewanżowej komplet punktów.
Wydawało się, że wzmocnienia jakich zimą dokonał w drużynie trener Sławomir Kozłowski przyniosą efekt w postaci punktów. Tym bardziej, że Stal już w końcówce rundy jesiennej miała przebłyski niezłej gry i potrafiła urwać punkty Orionowi Niedrzwica czy Górnikowi II Łęczna.
Ale wiosną zespół z Poniatowej nie może się jak na razie odnaleźć. Na inaugurację przegrał na wyjeździe z Opolaninem Opole Lubelskie 0:1, a wczoraj uległ u siebie Orlętom Łuków 0:2. Bramki dla gości padły w ostatnim kwadransie gry.
Być może wynik byłby inny, gdyby w Stali wystąpili m.in. Bartosz Tomczuk, Paweł Orzeł czy Krystian Wojnicki. – Ale wyeliminowały ich kartki lub urazy – mówi Sławomir Kozłowski. – Mimo to absolutnie nie powinniśmy tego meczu przegrać. Nie zasłużyliśmy na to. Chłopcy zagrali dobrze dlatego pozostał niesmak po tym wyniku, bo nie zanosiło się na porażkę.
Prowadzenie dla gości uzyskał w 76 min rezerwowy Artur Gaj. Chwilę potem w drużynie gospodarzy na boisku zameldował się Daniel Wojnicki i mógł zaliczyć prawdziwe wejście smoka, doprowadzając do wyrównania. Niestety, ku rozpaczy miejscowych kibiców, spudłował w dogodnej okazji. – Nie trafił z pół metra do pustej bramki – precyzuje Kozłowski.
A że niewykorzystane sytuacje się mszczą, to w 90 min Stal dobił Piotr Wałachowski, strzelając gola na 2:0. Dzięki temu powrót łukowian do domu był bardzo radosny. To druga wiosenna wygrana Orląt na wyjeździe, w której dodatkowo nie straciły bramki.
Warto podkreślić bardzo dobrą zmianę jaką dał Gaj. Oprócz gola zaliczył też asystę przy drugim trafieniu. – Artur pokazał klasę, wszedł i zrobił co do niego należy – komentuje Stanisław Chudzik, kierownik drużyny z Łukowa. – Cieszymy się z dobrego startu, ale jednocześnie nie podpalamy się. Jesienią też wygraliśmy dwa pierwsze mecze, a potem pojechaliśmy do Żółkiewki i dostaliśmy zimny prysznic. Przed nami rewanż z Hetmanem i to będzie spotkanie, które przetestuje nasze możliwości.
Stal Poniatowa – Orlęta Łuków 0:2 (0:0)
Bramki: Gaj (76), Wałachowski (90).
Stal: Radzewicz – Łyżwiński, Prześniak, Jeż, Wlasyuk, Pikuła (78 Piekarczyk), Kilijański, Tomczyk, Siekierka, Pękalski (82 D. Wojnicki), Sobiech.
Orlęta: Matłacz – Ozygała, Szlaski, Przybysz, Ebert, Marciniak (88 Kmieć), Kierych, Osiak (60 Miler), Wałachowski, Wołoszka (46 Matuszewski), Botwina (72 Gaj).
Żółte kartki: Piekarczyk, Jeż (S) – Matuszewski, Szlaski (O). Sędziował: Rękas. Widzów: 200.
źródło: dziennikwschodni.pl
stalowcy.COM
Czytaj również:
Tagi: Artur Gaj, Orlęta Łuków, Piotr Wałachowski