– Drobne roszady na pewno będą, ale nie mamy zbyt wielkiego pola manewru. Na razie płacimy też frycowe na trzecim froncie, bo skleciliśmy zespół z piłkarzy, którzy grali w czwartej lidze i klasach okręgowych. Wierzę jednak, że z meczu na mecz będzie lepiej.
Na co stać Partyzanta? Oglądałem ich w meczu z Avią i można powiedzieć, że na pewno nie koncentrują się na defensywie, tylko grają otwartą piłkę. Będziemy musieli zwrócić uwagę na Siergieja Iwliewa, którego znam z pracy w Hetmanie Żółkiewka. To rasowy snajper, piłka sama szuka go w polu karnym. Faworytem będą goście, ale wszystko zweryfikuje dopiero boisko – przekonuje trener Marek Leszczyński.
Źródło: Dziennik Wschodni